Kalendarz Wydarzeń
Kalendarz wydarzeń
Jubileusz RAFAŁA JĘDRZEJCZYKA
- 8 listopada (piątek), 19:00
Piwnica pod Baranami, Rynek Główny 27
Zapraszamy na jubileusz 35-lecia obecności Rafała Jędrzejczyka na scenie w Piwnicy pod Baranami − trochę rutyny, trochę niespodzianek, na pewno bankiet...
35 lat w Piwnicy pod Baranami... Na początek pytanie retoryczne: kiedy to minęło? W pamięci zostają rzeczy ważne, mniej ważne, drobiazgi (ważne i nieważne). Z tych ważnych rzeczy: do Piwnicy przyjął nas osobiście Piotr Skrzynecki. Piszę „nas”, bo zostaliśmy wraz z Beatą Rybotycką zaproszeni do wykonania słynnej Carmencity. No i zostaliśmy. Potem zaraz były wyjazdy do Warszawy ze słynnym programem Ostatni zjazd partii, gdzie osiągnąłem z mojej perspektywy największy sukces. W Sali Kongresowej zaśpiewałem przemówienie Władysława Gomułki − zza tej samej mównicy, za którą tenże stał i grzmiał w 1968 roku o syjonistach do Syjamu! Ha! Podczas Nocy Paryskiej na ulicy Floriańskiej zaśpiewaliśmy znowu Carmencitę, ale nie to jest ważne − nigdy dotąd i odtąd nie przeżyłem sytuacji, kiedy cała ulica chciała się ze mną napić wódki... Lata mijały, a ja z najwyższą radością śpiewałem piosenki Turnaua, Koniecznego, Zaryckiego, Radwana, Kantego Pawluśkiewicza, Jurkiewicza, Pierzchały. Nigdy nie udało mi się pojechać do Stanów z Piwnicą, bo zawsze musiałem zostać w Krakowie grając równolegle w Starym Teatrze. Piotr powtarzał ciągle: „Rzuć Pan ten teatr, Pan powinieneś grać tylko w kabarecie!”. Odpowiadałem: „Nie potrafię, Piotrze, potrzebna mi jest ta polaryzacja...”. Patrzył na mnie z niedowierzaniem. Nawiasem mówiąc w Kabarecie mówiliśmy sobie na „Pan”, aby odróżnić się od wszystkich tych, którzy do Piotra mówili po imieniu, na dodatek w zdrobniałej formie „Piotrusiu”, co jest do dzisiaj wyznacznikiem zdecydowanie dalszego kręgu znajomych Piotra, którego zresztą przecież znał cały Kraków (patrz − cały świat). Po różnych kłótniach i zwadach po odejściu Piotra na szczęście udało utrzymać się nasz kabaret. Po jakimś czasie skład kabaretu uległ zmianie. Zostałem. Nadal dzieląc czas między Piwnicę a Stary Teatr. Przez ten czas doznałem radości z wydania trzech płyt pod szyldem Piwnicy, dorobiłem się czterech recitali, które w każdej chwili mogę zaśpiewać, nawet zdarza mi się poprowadzić cały program kabaretu. Najgorsze były i są zmiany wymuszone. Do Niebieskiego Kabaretu Piotra odeszło wiele Koleżanek i Kolegów... Aliści znowu z mojej perspektywy cieszę się, że udało mi się bywać na scenie z tymi wielkimi gwiazdami − z Halinką Wyrodek, Anią Szałapak, Mieczysławem Święcickim, Mikim Obłońskim, Markiem Pacułą, Kubą Kubowiczem... Nie ma tych ludzi, zmieniła się atmosfera, ale na szczęście Trochę sobie jesteśmy, a trochę nas nie ma (L. Wójtowicz), a ten wariacki papier, którym posługuje się Piwnica (zwłaszcza przy tworzeniu nowych utworów) jest nie do przecenienia i nie da się tego porzucić. Na szczęście są przecież żyjące dobre duchy tego kabaretu − a to Kazimierz Wiśniak, Sebastian Kudas Bogdan Micek... Niektórzy twierdzą bezczelnie, że Piwnicy już nie ma − zapraszam zatem co sobotę na nasz program, a i na nasze trasy koncertowe gdzie wypełniamy sale powyżej 700 miejsc na widowni...